Planowanie gospodarcze a ochrona przyrody

Galeria zdjęć przyrodniczych wykonanych podczas taksacji realizowanych przez pracowników firmy LAS-R.

Zacznijmy od stwierdzenia, że planowanie gospodarcze w lasach to nie tylko usuwanie drzew ale również ich obowiązkowe sadzenie i uprawa lasu w sposób, który równoważy potrzeby przyrodnicze, społeczne i gospodarcze. Dokładnie w myśl zasad zrównoważonego rozwoju. Gospodarka leśna nie jest jednak projektowaniem inwestycji lub przedsięwzięcia ale naturalnym sposobem korzystania ze swej własności i czerpania z niej pożytków w legalny, zorganizowany i tradycyjny sposób. Skąd więc przeświadczenie, że planowanie gospodarcze może prowadzić do niszczenia środowiska naturalnego, siedlisk lub wpływania negatywnie na formy ochrony przyrody? Po części dlatego, że w społeczeństwie głęboko zakorzenione jest przeświadczenie, że las jest dobrem ogólnym. Ale czy na pewno? Prywatny las i jego wykorzystanie niczym nie różni się od prywatnej łąki, roli czy nawet ogrodu. Czy wyobrażamy sobie sytuację, że ktoś przychodzi pod nasz dom i chroni nasze krzewy malin przed wycięciem, bo chcemy posadzić np. malwy? Czemu nikt nie wchodzi na pole z ziemniakami aby chronić je przed wykopkami? Przecież one są ważnym źródłem pożywienia i miejscem bytowania wielu zwierząt i owadów. Dlaczego nikt nie oprotestowuje żniw? Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że Uproszczone Plany Urządzenia Lasów sporządza się, zgodnie z ustawą o lasach, dla gruntów należących do osób fizycznych i wspólnot gruntowych lub właścicieli innych niż Skarbu Państwa, to wyraźnie widzimy, że nie można tu mówić o własności ogólnej, powszechnej. Gdzie zatem w przypadku lasu znika tak często pomijane prawa własności osób fizycznych i prawnych? Dlaczego w w/w przykładach społeczeństwo godzi się na użytkowanie tych gruntów zgodnie z ich przeznaczeniem a w przypadku lasów stanowi to problem? Być może mylnie uważając, że to las produkuje najwięcej tlenu albo gromadzi najwięcej CO2. Może dlatego że drzewa są duże i rosną długo? A może z przyczyn głębszych, atawistycznych?

Bardzo często organy opiniujące wprowadzają sztuczne ograniczenie w użytkowaniu gruntów prywatnych w obrębie lasów gospodarczych. Są to oczywiście najczęściej rębnie. >>Tu odsyłamy do materiału poświęconego tej kwestii.<< Czy wprowadzanie sztucznego ograniczenia w użytkowaniu gruntów na rzecz szeroko pojętej przyrody jest właściwe? Wydawać by się mogło, w obliczu faktu opublikowanego Rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 27 marca 2023 r. w sprawie wymagań dobrej praktyki w zakresie gospodarki leśnej (Dz.U. z 2023 r., poz. 672), że tak. Jest to jednak dbałość pozorna. Brak jest bowiem możliwości rekompensaty za ograniczenie, a w pewnych przypadkach, całkowite uniemożliwienie użytkowania. Przede wszystkim brak jest spójności celów i działań na gruntach osób fizycznych. Tu pojawia się również kwestia natury moralnej. Czy Państwo powinno chronić wybrane elementy przyrody kosztem własności prywatnej? Oczywiście zdecydowana większość planowanych zabiegów jest na stałe wpisana w planową trwale zrównoważoną gospodarkę leśną, i nie powodują one znaczących zmian nawet lokalnie imitując zdarzenia losowe.

Czy wprowadzenie ogólnego zakazu wykonania zabiegów jest sensowne? Z punktu właściciela prywatnego pozbawionego możliwości użytkowania- zdecydowanie nie. Posiada on prawo własności i wymierną ilość surowca drzewnego do wykorzystania i powinien w miarę możliwości i potrzeb móc go wykorzystywać. Są oczywiście właściciele, w zdecydowanej większości, którzy nie użytkują swoich gruntów z różnych powodów. Są to np. brak sprzętu, potrzeby, zbyt mała ilość surowca na małych działkach lub działkach o zbytnim rozdrobnieniu, sprawy własnościowe i wiele innych. Czym innym jest jednak nie użytkowanie swojej własności z własnej woli a czym innym zabranie możliwości jej użytkowania. Często spotykamy się z sytuacjami gdzie UPUL tworzony jest w celu prowadzenia trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, ale ilość ograniczeń jest tak duża, że w zasadzie nie ma różnicy czy dany plan powstanie czy też nie, ponieważ właściciele i tak według niego nie mogą korzystać ze swojej własności. Należy przy tym pamiętać, że gromadzenie zapasu drewna nie odbywa się w nieskończoność. Całość drewna zaczyna się w końcu deprecjonować i traci jakąkolwiek wartość techniczną i użytkową. Wszystko to może prowadzić to do sytuacji, w której właściciele mogą chcieć użytkować swoją własność ale w sposób niezgodny z UPUL. Powstaje więc pytanie czy w ramach planowej trwale zrównoważonej gospodarki leśnej powinno się doprowadzić do takich sytuacji? Wydaje się, że z różnych przyczyn ważniejsze było by nakłanianie właścicieli do realizacji rębni i trzebieży niż do odstępstwa od nich. To lasy prywatne zaczynają być drzewostanami pozbawionymi użytkowania co wcale nie przekłada się na polepszenie jakości technicznej i ilości zapasu. Mimo wszystko część takich drzewostanów, z różnych przyczyn, nie będzie nigdy drzewostanami cennymi przyrodniczo (monokultury sosnowe na gruntach porolnych, drzewostany ze składem z gatunków obcych, z dużą ilością niewłaściwych podszytów).

Większość właścicieli rozumie dobrze potrzebę ochrony drzewostanów zarówno na ich działkach jak i w szerszym ujęciu-całych kompleksów czy też obszarów chronionych. Tu przewija nam się, poruszony w artykule o rębniach, problem gospodarki w lasach osób fizycznych. Z punktu widzenia przyrody powstające powierzchnie po rębniach a następnie odnowienia są urozmaiceniem przyrodniczym jak i krajobrazowym. Planowa trwale zrównoważona gospodarka leśna wpływa na poprawę wszystkich aspektów drzewostanów jako całości dając wymierną korzyść dla właścicieli. Działania te prowadzone zgodnie ze sztuką leśną nie naruszają przyrody w sposób znaczący. Wprowadzają zmianę i oczywiście, wraz z rębniami, następuje gwałtowna zmiana lokalnych warunków, jest ona jednak wyprzedzeniem naturalnego procesu przemiany następującego w sposób nieprzerwany i losowy.

Zakładając, że mamy do czynienia z naprawdę rzadkimi i cennymi siedliskami przyrodniczymi, których położenie zna np. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska (RDOŚ), lub lokalizacje gniazd które są informacją niejawną, to należy zadać sobie pytanie czemu ujawnia się to dopiero na etapie tworzenia UPUL? Co za tym idzie, narzuca się w planowaniu ograniczenie użytkowania, niejako wiążąc ręce nadzoru jak i właścicieli. Czy nie byłoby zasadnym, aby w trakcie tworzenia np. Planów Zadań Ochronnych Obszarów Chronionych porozumieć się z właścicielami oferując rekompensaty za brak użytkowania, lub odkup takich gruntów? Wydaje się, że nie. Taniej po prostu jest obarczyć właścicieli prywatnych darmową ochroną ogólnie pojętej przyrody? Kuriozalnym jest również fakt, że ci sami właściciele mogą mieć nikły wpływ na tworzenie PZO np. dla obszarów Natura 2000 czy też Parków Narodowych, w szczególności na gruntach Skarbu Państwa.

Ze względu na zmiany społeczne i gospodarcze bardzo duża ilość osób pragnie mieć wpływ na kreowaną rzeczywistość. Zaczynamy się interesować i brać sprawy we własne ręce, wzrasta świadomość społeczna. Różne media, a zwłaszcza społecznościowe, umożliwiają bardzo szybki przepływ różnych treści w tym dotyczących właśnie ochrony przyrody. To ogólnie pożądane i dobre zmiany. Z drugiej jednak strony trzeba mieć na uwadze, że w tak wielu aspektach życia społecznego anonimowi ludzie i quasi-autorytety mogą swobodnie kreować opinię publiczną nie posiadając przy tym niezbędnej wiedzy czy wykształcenia. Wiele ich działań opiera się na uczuciach i wrażeniach a nie na rzetelnej wiedzy naukowej, głosach rozsądku czy nawet w poszanowaniu prawa i wolności. Niektóre zagadnienia są bardzo skomplikowane i wymagają rozległej wiedzy, znajomości przepisów prawa i doświadczenia. Nie inaczej jest w przypadku naszego tematu, tj. tworzenia dokumentacji urządzeniowej. Dużo ludzi daje się ponieść nośnym hasłom i identyfikuje się z pseudoekologicznymi zbiorowościami nie mając nawet podstawowej wiedzy biologiczno-ekologicznej nie mówiąc już o podstawach prawnych. Przykładów jest oczywiście wiele ale najczęstszym i najbardziej nagminnym jest problem usuwania drzew. Protestują głównie ludzie, którzy nie są właścicielami ani gruntów z drzewami ani gruntów przyległych. Prowadzi to częstokroć do patologii i opóźnień w realizacji koniecznych inwestycji, w tym strategicznych, czy działań koniecznych przy ochronie zdrowia i życia ludzi. Zgadzamy się, że ochrona przyrody jest niezwykle ważnym aspektem. Nie może się ona jednak odbywać kosztem życia czy zdrowia ludzi lub realizacji kluczowych strategicznych inwestycji lub inny ważnych przedsięwzięć w zakresie obronności. Ponadto dalece niemoralnym jest wymuszanie ochrony na gruntach nie przeznaczonych do tego lub należących do innych niż podmiotów niż te realizujące takie zadania. Taki właśnie proceder przenoszony jest na lasy gospodarcze należące do osób fizycznych. W chwili obecnej posiadamy 23 Parki Narodowe ( stan na 01.01.2024 r), trwają rozmowy o utworzeniu kolejnych. Nikt nie zadaje sobie jednak pytania jak je finansować, utrzymywać, jakim celom ochronnym mają służyć, jak wykonać PZO i z jakich funduszy. Obecnie tylko kilka Parków Narodowych jest w stanie się samofinansować i realnie realizować PZO. Tu po raz kolejny wychodzi na wierzch, działanie na emocjach, brak wiedzy i pominięcie jakiejkolwiek odpowiedzialności za podejmowane decyzje własne.

Bardzo wiele mówi się o roli drewna martwego oraz lasów naturalnych. Tu pojawiają się dwie ciekawostki. Jedną jest szacowanie ilości gazów produkowanych przez rozkładające się drewno (badania z Kanady) oraz drugą, że zdecydowana większość społeczeństwa najchętniej spacerowała by po ścieżkach z przejrzystym lasem i mchem jako pokrywą. Mało kto z własnej woli wybiera przejścia po drzewostanach z bardzo gęstym podszytem, dużą ilością powalonego drewna martwego, sukcesjach w postaci zarastających kolczastymi krzewami łąk czy też po zalanych olsach, które przecież są najcenniejszymi i najbardziej różnorodnymi przyrodniczo. Ludzie chcący obcować z przyrodą wybierają formę pośrednią, potrzebują parków, ścieżek, pomostów, miejsc bez pajęczyn, kleszczy i komarów. Skąd więc taka presja na pozostawianie nie swoich drzewostanów bez zabiegów? Ano właśnie z działania na uczuciach, bez wiedzy i przygotowania. Mamy więc przykład chęci i potrzeby pseudo-ochrony ale nie na swoich gruntach, a z kolei pobliskie grunty przekształcić w drzewostany o charakterze parkowym do spędzania miło czasu. Problem ten szczególnie dotyczy dużych miast gdzie nawet władze miejskie potrafią wymuszać na właścicielach gruntów prywatnych odstępowanie od zabiegów „ze względu na cele społeczne” bez jakiejkolwiek rekompensaty. Takie działania są amoralne i niegodne. Nie można pod płaszczykiem pseudo-ochrony i użytkowania społecznego zabraniać właścicielowi użytkowania jego gruntu. Mało kto chciałby, żeby w jego mieszkaniu ktoś obcy zabronił mu użytkowania stołu ze względu na ochronę rzadkiego grzyba występującego w jego drewnie. A sytuacje te są w zasadzie takie same. Jest to bezprawne i niegodne odbieranie właścicielom prywatnym ich praw bez jakiejkolwiek rekompensaty.

Wszystkie wyżej wymienione działania łączy jedna bardzo groźna cecha. Jest to mianowicie BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI. Organizacje pseudoekologiczne wymuszający finansowanie, quasi-autorytety, nieświadomi i zastraszeni urzędnicy pod presją społeczną oraz zwykli ludzie nie biorący najmniejszej odpowiedzialności za swoje przekonania i podjęte na podstawie nich działania. Finalnie to właściciele, nadzór i planowanie odpowiada za trwałość lasów gospodarczych, ich produktywność i kondycję. W oparciu o kilkusetletnie badania leśników tworzona jest dokumentacja urządzeniowa i prowadzona gospodarka leśna. Przy tworzeniu dokumentacji urządzeniowej nie podnoszony jest tumult i tworzone są sztuczne konflikty. Prace prowadzone są w oparciu o przepisy prawa, pomiary empiryczne i wiedzę. Nie jest to wiedza tajemna, a chociaż ogrom informacji może przytłaczać, w pewien sposób jesteśmy w stanie przewidywać i planować rozwój naszych drzewostanów. Na przestrzeni wielu dziesięcioleci lasy gospodarcze mogą być ostoją dla zwierząt, pełnić dodatkowe funkcje ochronne dla przyrody ożywionej jak i nieożywionej, cieszyć oko turystów, produkować tlen i wiele, wiele innych.

Pozostawmy jednak decyzję o użytkowaniu działki jej właścicielowi a wykonanie zabiegów w zgodzie z dokumentacją urządzeniową czyli w poszanowaniu zasad i sztuki leśnej, co zapewni trwałość i ciągłość drzewostanu na następne dziesięciolecia! Pozwólmy lasom gospodarczym spełniać ich główne zadanie, jakim jest produkcja drewna! Drewna, czyli surowca w pełni ekologicznego, odnawialnego, biodegradowalnego i tak lubianego przez człowieka. A może po prostu zostawmy lasy, zastąpmy drewno, wytwarzanymi w energochłonnych i zanieczyszczających środowisko procesach, materiałami jak stal, kompozyty, plastik i guma? Może tak powinna wyglądać nowa ekologia według niektórych? Nie dajmy ponosić się pseudoekologicznym hasłom, uczuciom i brakom wiedzy. Zostawmy tworzenie dokumentacji urządzeniowej ludziom z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem, w poszanowaniu własności prywatnej, ochrony przyrody oraz obowiązującego prawa.

Posted in Leśne vademecum.